Podstawowym składnikiem chmielowego trunku jest… Nie, nie chmiel. Słód. W wielkim uproszczeniu: zamoczone ziarna zboża, które zaczęły kiełkować, a następnie zostały wysuszone, aby nie uległy zepsuciu. W zależności od temperatury w której były suszone – powstaje odpowiedni rodzaj słodu. I to od niego zależy, jaki smak będzie miało piwo. Do kadzi zaciernej wlewamy krystalicznie czystą wodę oraz wsypujemy słód. Tą mieszankę (czyli brzeczkę) podgrzewamy, aby ze słodu do wody dostały się najcenniejsze składniki piwa: w głównej mierze jest to część zdrowotnych witamin oraz cukry, jakie będą pożywieniem dla drożdży. Aby przez przypadek w ten sposób nie ugotować klusek śląskich, w kadzi zaciernej jest swego rodzaju śmigło – wirując, zapobiega się zbrylaniu słodu.
Wywar jaki sporządziliśmy ze słodu trafia do kadzi filtracyjnej: tutaj odsączamy słód i produkujemy paszę. Tak, wysłodziny, czyli odsączony z brzeczki i wygotowany słód, jest jedną z najzdrowszych pasz dla zwierząt gospodarskich. W czasie odsączania brzeczki, czyścimy kadź zacierną. Brzeczka trafia do niej ponownie, abyśmy mogli ją pomieszać z chmielem, który nada jej odpowiedni smak.